(NIE)CODZIENNA TAJEMNICA

W sercu jesieni Kościół przypomina nam o najczulszym darze, jaki pozostawiła nam Maryja – o różańcu. To modlitwa,
która nie przemija. To szept miłości, który łączy pokolenia. To drogocenny łańcuch, którym splatamy nasze troski
z nadzieją, nasze łzy z miłością Boga.

Październik to czas, w którym serca otwierają się na głębsze pragnienia. W chłodnych porankach i coraz dłuższych wieczorach szukamy ciepła – nie tylko w domu, ale i w duszy. A różaniec właśnie taki jest: jak powrót do ciepłego domu,
w którym czeka Matka – cierpliwa, obecna, zasłuchana.

W naszym kościele Maryja patrzy na nas z niezmienną czułością. To nie jest spojrzenie z dalekich niebios – to spojrzenie Matki, która zna swoje dzieci, zna ich radości i ból; która przyjmuje każdego, kto wchodzi do tej świątyni – czy
z różańcem w dłoni, czy z ciężarem, którego jeszcze nie potrafi nazwać modlitwą.

Maryja prowadzi nas do Jezusa przez historię naszego życia. Tajemnica po tajemnicy, dziesiątka po dziesiątce – różaniec staje się opowieścią o nas. O naszych codziennych zwiastowaniach, gdzie rodzi się nadzieja; o nawiedzeniach, gdy niesiemy miłość innym; o ukrzyżowaniach, które uczą nas ufać mimo wszystko, i o zmartwychwstaniach, które często przychodzą nieoczekiwanie...

Różaniec jest jak rozmowa – prosta, rytmiczna, pełna bliskości. Tak jak dziecko opowiada swojej mamie, co wydarzyło się
w szkole, tak my – niezależnie od wieku – opowiadamy Maryi o swoim dniu. Dla dzieci różaniec może być jak kolorowa opowieść; dla dorosłych – jak schronienie, w którym znajdują pokój i siłę; dla starszych – jak ręka przyjaciela, który był wierny przez całe życie.

W naszym parafialnym kościele spotykamy się codziennie na wspólnym różańcu. To nie tylko nabożeństwo – to znak, że nie jesteśmy sami. Widzimy dzieci z kolorowymi różańcami. Widzimy rodziców, którzy przychodzą po pracy, zmęczeni, ale spragnieni modlitwy. Widzimy starszych, którzy od lat powierzają Maryi swoje intencje. A Maryja zbiera te modlitwy jak bukiet, który składa u stóp swojego Syna.

Każde „Zdrowaś”, to jak przypomnienie, że w świecie pełnym hałasu, mamy miejsce, gdzie zawsze panuje pokój
– w sercu Maryi.

Niech końcówka października będzie czasem, w którym rodziny znów sięgną po wspólną modlitwę.

Maryjo! Ucz nas kochać różaniec nie jako obowiązek, ale jako Spotkanie.



ws

do góry